Reforma… ale czego?

Projekt ESA37. Chcemy zbudować dom, a zaczynamy od dachu. To się nie uda!

Tylko przez chwilę wydawało się, że kluby Ekstraklasy dopuszczą się buntu. Skończyło się na marudzeniu. Efekt? W nowym sezonie elita będzie się bić po nowemu…

Drużynę piłkarską buduje się od obrony. Łukasz Wiśniowski, z biura prasowego PZPN, w rozmowie ze mną zgodził się – twierdząc, że trofea zdobywa się dobrą grą defensywną. BRAWO! Ja zapytam: jak chcemy zdobywać trofea? Nie mówię o Pucharze Polski czy mistrzostwie, a o awansie do Ligi Mistrzów, awansie reprezentacji na wielkie imprezy. Chcemy zbudować dom, a zaczynamy od dachu – czyli reformy rozgrywek. To się nie uda!

Ekstraklasa wymyśliła reformę ligi. Ma być ona ciekawsza, wyrównana, koniec z graniem o nic. Początkowo byłem za. Jednak po głębszym zastanowieniu zadałem sobie pytanie, czy to uzdrowi polską piłkę. Niestety nie. Widowisko będzie ciekawsze, tu się zgadzam. Tylko piłkarze będą ci sami, absurdalne pensje, brak akademii. Liga będzie wyrównana, ale poziom ten sam. Jeśli w ogóle wprowadzamy reformę, to tylko z dzieleniem punktów. Zbigniew Boniek nie pozwoli na reformę bez tego. To byłoby zachęcanie klubów do ponownej korupcji. Zespół zajmujący 9. miejsce grający o nic? Chyba nie to było celem projektu ESA37.

Do sedna. Jestem za reformą, ale reformą polskiej piłki. To, co zrobili Niemcy – w dziesięć lat stali się futbolową potęgą. Uruchomiono tam bardzo mądry proces licencyjny. W 2002 roku został wprowadzony nowy wymóg dla klubów 1. i 2. Bundesligi, wedle którego każda drużyna występująca w tych klasach rozgrywkowych ma obowiązek posiadać akademię piłkarską. Na dziś w skład każdej z nich mają wchodzić: minimum trzy trawiaste boiska, jedno boisko ze sztuczną nawierzchnią, hala. W budynku klubowym musi znajdować się gabinet masażysty, lekarza, trenera, szatnie dla piłkarzy. Przy dobrze egzekwowanym procesie licencyjnym wystarczyło im dziesięć lat, aby dwa niemieckie kluby były w finale Ligi Mistrzów.

Jeśli mamy reformować polski futbol, to od podstaw. Akademie powinny być wymogiem licencyjnym przynajmniej w Ekstraklasie. Za trzy, cztery lata w pierwszej lidze. Stopniowo, ale zmieniajmy naszą piłkę. Ktoś powie – nie mamy pieniędzy. To ja pytam, a na absurdalne kontrakty dla pseudo-piłkarzy macie? To, co się dzieje w Wiśle Kraków, jest co najmniej śmieszne. Płacimy Ilievowi, Jaliensowi, a brakuje nam na boiska treningowe dla młodzieży.

W polskim futbolu brakuje ciągłości. Kupujemy, a jak się wypalą…. znów kupujemy. To nie tak powinno wyglądać. Podążajmy drogą, którą pokazują zachodnie kluby. Szkolimy, trenujemy, wprowadzamy do pierwszego zespołu, sprzedajemy i znów – szkolimy, trenujemy, wprowadzamy. Mamy nowe, lepsze władze. Czas na nowy, lepszy futbol.

Dla FootBar.pl

Adam Sławiński, Radio Mazowsze

Pin It

  • http://www.facebook.com/szymon.igoronco Szymon Igoronco

    Żenujący artykuł bez jakiejkolwiek formy i, co gorsza, także unikalnej treści. Ot, wszystko to, co mógłby ciurkiem wypowiedzieć Mietas spod budki z piwem, wszystko to już słyszeliśmy w popularnych programach telewizyjnych i poczytnych (nie bez przyczyny, tam mamy do czynienia z jakąś formą chociaż) serwisach.
    Zdaje się, że jedynym, co autor ma tu do zaprezentowania, jest metafora (bardzo wątła, zresztą) oraz pochwalenie się odbyciem rozmowy z rzecznikiem PZPN. Byłem za reformą, ale jednak nie, bo… coś zupełnie innego. C’mon!
    Wybaczcie, jestem hejterem, ale takich rzeczy naprawdę lepiej nie publikować.

  • lipek

    mądrze prawi

  • http://www.facebook.com/koziartodziecko Piotr Lachowski

    No i co z tego? Pieprzenie jak zwykle. Można oczywiście nakazać klubom aby posiadały akademie z 3 boiskami, ale i tak połowa obecnych klubów Ekstraklasy nie spełnia nawet obecnych wymogów licencyjnych… Tekst pełen frazesów, wszyscy wiedzą, że trzeba szkolić młodzież, iść w stronę zachodu, autor napisał to co wszyscy i tak wiedzą… Gdyby Wisła przestała płacić Jaliensom to by mogła mieć porządną akademię, ale co jeżeli do ekstraklasy wejdzie Kolejarz Stróże? W obecnym sezonie blisko jest Nieciecza i co, tam też ma powstać godna baza szkolenia? Wymyśl Pan, Panie redaktorze, lepiej coś nowego, zamiast powtarzać po Kołtoniach.

  • arek

    Niech kluby najpierw wypłacają pensje i należne premie. Tylko 6 klubów w ekstraklasie wypłaca owe na czas, nie mówiąc już o niższych ligach…Wisła Kraków to idealny przykład tego że średni europejscy piłkarze, którzy liczą na duże pieniądze to tylko rozwiązanie na 2-3 sezony góra.

    A co do reformy:
    Jak już dzielą ligę na mistrzowską i spadkową to bierzmy przykład z plusligi lub (może trudniej) z NBA. Po na przykład 30 kolejkach niech gra 1 z 8, 2 z 7 itp. Dalej półfinały i wielki finał na Stadionie Narodowym. To będzie do cholery ciekawe a nie 7 dodatkowych, nic nie wnoszących meczów o nic.